Translate

środa, 14 sierpnia 2013

Być jak Paris Hilton...

Pomyślicie pewnie, że jestem jej fanką
i będę Was przekonywać jaką interesującą jest ona osobowością. Otóż nie. Fanką tejże Pani nie jestem, nie uważam jej za interesującą osobę, więc dlaczego uczyniłam ją "bohaterką" kolejnej notki???
Każdy z nas, pewnie czasami oddaje się we władanie marzeniom i na chwilę świat staje się piękniejszy niż jest w rzeczywistości...; bo fantazja jest od tego ..., pamiętacie ?

 



Wielu ludzi na całym świecie marzy, by pewnego dnia skreślić szczęśliwe cyfry w jakiejkolwiek grze losowej i stać się milionerem, a potem dziarskim krokiem iść do szefa/owej i powiedzieć mu/jej w niewybredny sposób co o nim/niej się sądzi, albo odziedziczyć spadek po obrzydliwie bogatej cioci zza oceanu? Tudzież, znaleźć na ulicy walizkę pełną pieniędzy; sposobów na expresowe wzbogacenie jest wiele, ale jak się ma do tego wspomniana wcześniej Paris Hilton?
Takich marzeń to ona na pewno nie ma, bo nieprzyzwoicie bogata jest od bardzo dawna. Pracą też się nigdy nie skalała (choć Wikipedia podaje:"amerykańska celebrytka, modelka, aktorka, piosenkarka i projektantka mody"), nie mówiąc już o jakimkolwiek przyswajaniu wiedzy (edukacja zakończona na poziome szkoły średniej - źródło inf. Wikipedia), więc cóż w niej tak frapującego?
Miliardy ludzi wstaje co rano, by udać się do miejsca zatrudnienia, do szkoły, do urzędu pracy i tysiąca innych miejsc. Każdy ma jakiś cel, "grafik obowiązków", coś lub kogoś co zmusza go, co rano do powstania z łóżka.
A co z tą Paris? Do pracy, jak już wiemy, zasuwać nie musi. Żadnych obowiązków nie ma. Znana jest z tego, że jest bogata. Rodzi się, więc moje pytanie, z jaką myślą się budzi  (nie zaryzykuję stwierdzenia każdego ranka, bo poważnie wątpię, czy rano wstaje ze swego łoża) każdego dnia, wieczora czy też nocy? Co zaprząta jej małą blond główkę? Jakie miewa koszmary? Jaki jest największy życiowy problem tej Pani? Czym się martwi?
Jej plany na przyszłość mnie nie interesują, dlaczego?, nie sądzę, by miała jakieś ambitne, ot co.
Być, więc w głowie Paris Hilton, choć jeden dzień...

A propos coś cicho o niej ostatnio ... ;-)



3 komentarze:

  1. Hiltonką nie chciałabym być, ale mieć jej majątek już tak :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nią nie chce być, mnie interesuje jak u niej przebiega proces myślowy :)))

      Usuń
    2. A skąd wiadomo, że ta pani w ogóle coś myśli? Bo patrząc po jej zachowaniach chyba jej mózg zanikł w wyniku nieużywania...

      Usuń

Będzie nam bardzo miło jeśli pozostawisz po swojej wizycie jakiś znak :)
Osoby, które posiadają konto w Google+ proszone są o zostawienie linku do bloga :-)
Odwiedzamy blogi wszystkich naszych komentujących! :-)